Odpowiedz
Serdeczne pozdrowienia z Zakopanego! Wiosna zawitała tu z pełną parą, bo czuję się jak w lecie. Jest ciepło, słonecznie, wszystko
Serdeczne pozdrowienia z Zakopanego! Wiosna zawitała tu z pełną parą, bo czuję się jak w lecie. Jest ciepło, słonecznie, wszystko naokoło rośnie i aż chce się śmiać. Na Gubałówce nadal leży śnieg, na szczytach również, a ja patrzę na to wszystko z zachwytem.
Szykuje się śniadanie z oscypkami, a w między czasie zdjęcie bułeczek, które zostawiłam dla T. na te samotne poranki, coby nie tęsknił za bardzo 😉
Będziesz potrzebować:
- 3 szklanki mąki
- 1 łyżkę proszku do pieczenia
- 2 łyżki startego parmezanu
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- 170g masła
- 1 & ¼ szklanki zimnego mleka
- świeżo zmielony pieprz
Rozgrzej piekarnik do 220*C.
W misce średniej wielkości zmieszaj mąkę, proszek do pieczenia, parmezan, sól oraz cukier.
Zimne masło pokrój w bardzo małe kawałki lub zetrzyj na tarce z większymi oczkami, po czym dodaj je do miski wraz z mlekiem (zostaw kubeczek z resztkami mleka, posłuży ono potem do posmarowania bułeczek na wierzchu). Drewnianą łyżką połącz składniki , po czym posyp ręce mąką i ugnieć ciasto w misce.
Posyp płaską powierzchnię mąką, przełóż na nie ciasto, delikatnie ugnieć kilka razy, po czym uformuj prostokąt o wysokości około 2 cm i potnij nożem, by uzyskać niewielkie kwadratowe bułeczki.
Przełóż je na tacę przykrytą papierem do pieczenia, posmaruj wierzch każdej odrobiną mleka (dzięki temu wierzch będzie ładnie zarumieniony), posyp świeżym pieprzem i piecz przez 12-15 minut.
Co zrobisz z nimi dalej zależy od Ciebie. Ja tuż przed wyjazdem zjadłam jedną z bekonem, smażonym jajkiem, szparagami i pomidorem. Mniam!
Smacznego, Marta
Źródło: Cookistry
27 komentarzy
Och, jak ja dawno w Tatrach nie byłam. A teraz to już tylko spacery z wózkiem, bez wędrówek po szczytach, ech…
Bułeczki cudowne!http://wino-i-oliwki.blogsp…
-
Monica, wczoraj poszłam na spacer do Doliny Chochołowskiej, i tam mama i tatuś nawet biegali pchając przed sobą wózek, więc nic straconego 🙂
Dzięki za linka, bo ostatnio mam problem ze śniadaniami. A tu proszę, nic tylko pałaszować. Przyda się garść pomysłów. Pozdrawiam
-
Zapraszamy 🙂
wprost zakochałam się w tym pomyśle na lodówkową owsianę ze słoika. *__* jeszcze w tym tygodniu zrobię na pewno, wrzucę na bloga i się pochwalę. 🙂 mam tylko pytanie – czy te okazy zdjęciowe, zawierają w sobie owocki włożone do owsianki tuż przed robieniem foci czy też siedziały z nią przez całą noc w lodówie? 😀 Nie wiem, jaki sposób najlepszy (smakowo i wizualnie), stąd pytam pomysłodawczyń, aby coś zasugerowały, 🙂
-
Ja wsadziłam owoce rano, tuż przed zjedzeniem i obfoceniem. 🙂
Ach te górskie widoki i potokowe pstrągi 🙂 Bułki wyglądają wspaniale, idealne na śniadanie.
-
A jeszcze trafiła się piękna pogoda, więc jest najlepiej 🙂
Idealne bułeczki!
-
Dziękuję Kamila, ciepłe bułeczki z rana potrafią zrobić różnicę!
T. ma za dobrze stanowczo! 😉
-
Totalnie sie zgadzam, pokaże mu ten komentarz, hahaha.
Zostawić mężczyźnie bułeczki żeby nie tęsknił to takie słodkie 🙂
-
A mi się właśnie wydaje, że troche egoistyczne, bo jak sie skończą, to dopiero zacznie tęsknić… 😉
wyglądaja pysznie! i bułeczki i dodatki 🙂
-
Dziękuję Ala 🙂
przesmakowite musiały być :).
-
Ta jedna którą na szybciocha zjadłam przed wyjściem była wyśmienita, jeszcze ciepła i ten ser… mniam!
Mmmm… wyglądają rewelacyjnie pysznie!
-
Dziękuję Luna. Nieskromnie napiszę, że wyszły pyszne 😉
Z parmezanem muszą być wspaniałe. Dawno nie robiłam bułeczek, oj dawno.
-
Ja z kolei mam ten okres w życiu, kiedy poszukuję różnych przepisów na bułeczki, chleby i nawet chałki. Fajne jest to, że przy bułeczkach z parmezanem możesz włożyć już wycięte w kształt ciasto do woreczka i do zamrażarki i wyjmować i piec kiedy tylko masz na to ochotę. Wystarczy, że wyjmiesz z zamrażarki na jakieś 15 minut, po czy mieczesz 12 i już 🙂
Bułeczki w prezencie :). Też dobry pomysł 🙂
-
najlepszy i prawdopodobnie spora szansa, że obdarowany będzie go używał a raczej zje 😉
Uwielbiam Zakopane wiosną 🙂
A bułeczki wyglądają przepysznie!
-
Dziękuję Jagoda. Zakopane zaskakuje mnie za każdym razem. W Amsterdamie deszcz i niskie temperaturym, a tu prawie lato.
Dodaj komentarz
Ale u Was pięknie i smacznie, zostaję:-)