Odpowiedz
Przenoszenie się z miasta do miasta jest wspaniałą sprawą i mam nadzieję, że Barcelona nie będzie ostatnim. Jednak konsekwencją spędzenia w
Przenoszenie się z miasta do miasta jest wspaniałą sprawą i mam nadzieję, że Barcelona nie będzie ostatnim. Jednak konsekwencją spędzenia w tym pięknym mieście trzech miesięcy będzie zapewne to, że szybko tu nie wrócę. Został niecały tydzień i powoli popadam w stan szaleństwa. Biegam po mieście i staram się zebrać tyle doświadczeń ile się da, dużo zjeść i zobaczyć jeszcze więcej.
W tym celu upiekłam dzisiaj chlebek cytrynowy z rozmarynem, bo plan był, by zabrać go jutro na plażę o 7 rano, razem z termosem wypełnionym gorącą kawą i zjeść na śniadanie. Nie uda się to jednak, bo bochenka już nie ma. Nie zdążył nawet ostygnąć.
Dzisiaj jest również moim ostatnim piątkiem w Barcelonie, także uciekam korzystać. Ściskam wszystkich i życzę udanego weekendu!
Potrzebujesz:
- 170g masła, temperatura pokojowa
- 1/2 szklanki cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- skórka starta z 1 cytryny
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
- 3 jajka
- 1 & ½ szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka rozmarynu, posiekanego
Rozgrzej piekarnik do 170*C. W misce utrzyj masło z cukrem, po czym dodaj resztę składników, wymieszaj. Przełóż do formy do pieczenia wysmarowanej masłem i piecz przez około 45 minut. Po 35 minutach sprawdź jak ciasto wygląda i zrób próbę wykałaczkową.
Smacznego, Marta
6 komentarzy
Bardzo ciekawe połączenie! Godne pożegnania takiego cudnego miasta 🙂
podziwiam, że chciało ci się jeszcze piec, ja pewnie w ostatnim tygodniu ciągle bym jadła na mieście ;p
Jest fantastyczny i wcale się nie dziwię, że tak szybko zniknął! Używaj 🙂
cudowny! i zdjecia bardzo klimatyczne tez. korzystajcie z ostatnich dni, sama bym sie chociaz na chwile przeniosla do Barcelony, szczegolnie patrzac na pogode za oknem 😉
intrygujący być musi 🙂 ciekawe smaki połączyłaś 🙂 mniam!
Dodaj komentarz
A już myśłałam, że masz zakwas;-)