Odpowiedz
Niniejszym prezentuję kolejną propozycję śniadanie weekendowego, chociaż może nie do końca. Zawsze można przygotować ciasteczka z komosy oraz miks z
Niniejszym prezentuję kolejną propozycję śniadanie weekendowego, chociaż może nie do końca. Zawsze można przygotować ciasteczka z komosy oraz miks z cukinii wieczorem, zaś o poranku szybko odgrzać. Zjadłam swoje i wczoraj i dzisiaj i w obydwu wydaniach było pysznie.
Ze spraw bardziej przyziemnych (jedzenie to czysta przyjemność), punktem numer jeden na mojej liście jest umeblowanie mieszkania. Jeśli ktoś z uroczych czytelników zna fajny sklep z niesamowitymi, aczkolwiek używanymi meblami, proszę o wskazówki 🙂
Ostatnimi czasy moja lista “do zrobienia” zapełniła się punktami. Kolejno je skreślam, jednak musiałam zrobić krótką przerwę, bo przyjemności są w życiu również potrzebne. W ramach relaksu wybrałam się do Fundacji Helmuta Newtona, która mieści się w Muzeum Fotografii w Berlinie. Jeśli będziecie w mieście, koniecznie tam idźcie. Do 18 Listopada zobaczyć można wystawę white women / sleepless nights / big nudes, która pozostawia niesamowite wrażenie i dostarcza niezliczonej liczby inspiracji.
Muszę się również podzielić moim ogromnym dylematem. Odkąd mieszkam w Berlinie nie mogę się zdecydować co wolę bardziej, gotować i tworzyć pyszności w domu, czy chodzić po uroczych kafejkach, gdzie mogę wybrać co chcę i zapłacić rozsądną cenę. Lubię gotować, ale równie przyjemnie jest siedzieć z ciekawą książką, popijać kawę i zjeść co podadzą 😉
Będziesz potrzebować:
Na ciasteczka:
- 1 ½ szklanki wody
- 1 szklanka komosy
- 1 duże jajko, ubite
- 4-5 łyżki oliwy z oliwek
Na wierzch:
- 1 bakłażan pocięty w niewielkie kosteczki
- 1 mała cebula, posiekana
- 2 ząbki czosnku, posiekane
- ½ łyżeczki oregano
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 szklanka małych pomidorków, przeciętych w pół
- ½ szklanki wędzonych papryczek, posiekanych
- ¾ szklanki wody
- 1 łyżka posiekanej pietruszki
- 1 szklanka wędzonej mozzarelli, posiekanej w kostkę
Rozpocznijmy od przygotowania ciasteczek. W rondelku zagotuj wodę, zaś w międzyczasie umyj ziarna komosy w trzech partiach wody (trzy razy), odsącz dokładnie po czym wsyp do gotującej się wody, przykryj i gotuj przez 20-30 minut, aż woda się wygotuje. Odstaw na bok, nadal przykryty garnek na jakieś 5 minut, po czym przesyp komosy do miski i studź przez jakieś 15 minut, mieszając od czasu do czasu. Na koniec wmieszaj jako.
By uformować ciasteczka, połóż folię kuchenną na stole i lekko posmaruj ją oliwę. Weź niewielką szklankę, nasmaruj ją oliwą, po czy m uzupełnij ½ komosami. Odwróć szklankę, pod wpływem oleju masa sama wypadnie na folię. Uformuj płaskie okrągłe kształty, powinno wyjść około 4. Pamiętaj, by za każdym razem posmarować szklankę oliwą. Połóż ciasteczka na bok na 15 min, by ostudziły się.
W międzyczasie zacznij przygotowywać miks z cukinii. Pociętą w kostki cukinię umieść w sitku i posyp jedną łyżeczką soli. Zostaw na jakieś 30 minut, po czym dłońmi wyciśnij z nich wodę (kolejno ugnieć kostki w dłoni). Do rondelka wlej olej, po czym dodaj cukinię, cebulę, czosnek, oregano, szczyptę soli i pieprzu. Przykryj garnek, mieszając od czasu do czasu, po około 5-ciu minutach cukinia zmięknie. Dodaj pomidorki, papryczki oraz wodę i gotuj pod przykryciem, okazyjnie mieszając, przez kolejne 10 minut.
Ciasteczka smaż na oliwie, na średnim ogniu, aż ładnie się ozłocą z każdej strony. Przewracaj ostrożnie, gdyż nie jest to łatwe (duża szpatułka będzie zbawieniem).
Przed podaniem postaw garnuszek z miksem cukiniowym z powrotem na ogień, dodaj pietruszki i sera, gotuj przez jakieś 30 sekund, aż ser zacznie się topić.
Serwuj, przykrywając ciasteczko kilkoma łyżkami miksu z cukinii i posypując pozostałą mozzarellą.
Smacznego, Marta
Źródło: Gourmet
35 komentarzy
świetnie się prezentują, bardzo apetyczne!
w berlińskich sklepach niestety nie doradzę…życie & podróże
gotowanie
co za ciasteczka! komosy nigdy nie miałam okazji spróbować, ale wyglądają bardzo apetycznie
ps podoba mi się Twój dylemat, w sumie chciałabym mieć taki 😀
-
dzięki Kaś, w ramach decydowania zrobiłam dzisiaj śniadanie i idę na miasto na lunch, zobaczymy co będzie ciekawsze 😉
Ciasteczka z komosy ryżowej wyglądają cudnie. Jest z nimi jak czytam trochę roboty, ale coś mi się wydaje, że warto:-) Ja tam wolę gotować w domu, no ale ja nie mieszkam w Berlinie a to w moich preferencjach wiele zmienia, bo w Łodzi nie ma znowu aż tak dużo fajnych knajpek:-( No i dzięki za kolejną porcję info o Berlinie. Przyda się już niedługo. A tak w ogóle mam pytanie. W jakiej dzielnicy w Berlinie najlepiej znaleźć hotel i czy polecasz może jakiś w miarę tani ale cichy i czysty?
-
Hoteli ni eznam bo nigdy w żadnym nie zostałam, także w tym nie pomogę. Co do dzielnicy to wybrałabym Kreusberg, bo dużo się tam dizeje i to urocza dzielnica. Ale oczywiście zależy w jakim celu przyjeżdżasz, bo jeśli nastawiasz się na zwiedzanie to pewnie wygodniej będzie zostać w Mitte.
-
Super, wielgachne dzięki za pomoc. Nastawiam się właśnie na zwiedzanie i tak na ślepo myślałam właśnie o Mitte, więc chyba jednak tam przenocujemy ale o Kruseberg też będę pamiętać:-) Jeszcze raz dzięki 🙂
-
W kreusberg polecam kino w plenerze. Wlasnie stamtad wrocilam i jestem zachwycona. Ciekawe miejsce, cudowna atmosfera. http://www.freiluftkino-kre…
-
Kino w plenerze to megafajna sprawa, choć jak ja będę w Berlinie to już pewnie będzie za zimno na takie atrakcje:-(
-
-
-
wyglądem przypominają klopsiki, ale nie powiem – ciekawa kombinacja 🙂
-
hahaha, do klopsików im daleko, ale są spamczne 🙂
witaj 🙂 wspaniały blog prowadzisz a te ciasteczka kusza i to bardzo 🙂 jedna tylko uwaga ogrodniczki nie te komosy a ta komosa ryżowa 🙂 to panienka i tak ją należy odmieniać 🙂 pozdrawiam cieplutko. Wiewióra z http://www.kuchennewojowanie.blogs...
-
Wiewiórko, dziękuję za słuszną uwagę, poprawione 🙂 Pozdrawiam.
Macie wspaniałe pomysły na zdrowe posiłki 🙂 Nigdy nie słyszałam o komosach nawet nie wiem czy je u siebie dostanę ale ciasteczka wyglądają nieziemsko 🙂
-
dostaniesz dostaniesz, są wszędzie i sama sie dziwiłam, że tak późno je odkryłam 🙂
Dziękuje bardzo za odwiedzenie mojego bloga:)
Ale barwny przepis:)
Aż się głodna zrobiłam na chwilę:)
-
🙂 Do zobaczenia i również dziękuję za odwiedziny 🙂
Wspaniałe!
pewnie je zrobię.A dylemat gotować,czy bywać i próbować rozstrzygam zawsze: i to i to.
Przyjemności w meblowaniu!
-
No właśnie, dylemat nadal jest. Dzisiaj poszłam na kawę a gotuję w domu, może takie pół na pół to dobre wyjście… 😉
Pierwsze słyszę o komosach, ale z przyjemnością bym spróbowała tych ciasteczek. Kiedy jest gdzie chodzić i dookoła jest tak cudownych kafejek też bym miała dylemat, ale chyba obie sprawy można pogodzić 🙂
-
Też mi się tak wydaje, teraz problem jest z pewnością za sprawą wspaniałej pogody. Jest w Berlinie tyle słońca, że nie chce się siedzieć w domu 🙂
nie znam smaku komosy, za to ciasteczka wyglądają wyśmienicie
-
I smakują bosko, zwłaszcza z warzywnym dodatkiem 🙂
Nigdy nie jadłam nic podobnego, wyglądają wspaniale!
-
Dziękuję Natalio 🙂
Znakomicie się prezentują. Ostatnio zakochałam się w komosie, więc z chęcią spróbuję 🙂
-
Cieszę się, jeśli lubisz komosę to mam więcej przepisów z jej urzyciem, zarówno na słodko jak i nie.
Wyglądają bardzo apetycznie:)
-
Dziękuję Nemihabibi
Wspaniałe!
Na śniadanie pewnie nie,
ale na drugie weekendowe śniadanie,
z pewnością zrobię:)
-
hahaha, no tak, ja też mam czasem problem z przygotowaniem rano bardziej czasochłonnego śniadania.
Oryginalnie, też nigdy nie jadłam komosy. Chętnie zjadłabym takie ciasteczko. 🙂http://www.relishingmeals.blogspot...
-
Polecam 🙂
Z komosą ryżową jeszcze nigdy się nie spotkałam. Wytrawne ciasteczka wyglądają tak smacznie, że najchętniej pobiegłabym do kuchni je przygotować, gdybym tylko miała wszystkie potrzebne składniki. Pewnie gdybym mieszkała w Berlinie, również lubiłabym spędzać miło czas w kawiarenkach i restauracjach, ale muszę zadowolić się własną kuchnią, bo w moim mieście zdecydowanie brakuje takich miejsc. Pozdrawiam!
-
Plus Berlina jest również taki, że kawiarnie mają przystępne ceny. Nie wiem, czy mogłabym sobie pozwolić na takie szaleństwo np. w Warszawie, albo zdecydowanie rzadziej. A co do własnej kuchni – to królestwo, także i tak wygrywasz 🙂
Dodaj komentarz
Tak pięknie ujęte, że aż wyłażą do mnie na biurko…