Jestem na misji, by Mia jadła smacznie i zdrowo. Nie jestem oryginalna, to na pewno, ale za to świadoma, że
Jestem na misji, by Mia jadła smacznie i zdrowo. Nie jestem oryginalna, to na pewno, ale za to świadoma, że nie jest to tak proste jak powinno. Mia poznała w przedszkolu smak ciasta i wymieniła się (czytaj sama wzięła bez pytania) na pyszności z pudełka lunchowego innymi dziećmi. Moje zdrowe lunche wracają nietknięte do domu. Kto by chciał banana jak do wyboru jest ciastko z czekoladą! Mia na czekoladę reaguje jak pies na kość, totalna euforia, szczęście i wyciągnięte rączki. W ramach akcji “podstępna matka” toszkę ją oszukałam. Ugotowałam komosę ryżową, zmiksowałam owoce ze szpinakiem i kakao i zmieszałam wszystko razem. Aż jej się uszy trzęsły jak jadła. Pierwsza bitwa zakończyła się zwycięstwem.
Śniadanie to, pomimo pierwotnego przeznaczenia, zadowoli i starsze dzieciaki, także spróbuj koniecznie!
Smacznego, Marta