Odpowiedz
Jak wymyśliłam sobie, żeby w końcu odkryć Chorwację, zaś połowa świata miała ten sam pomysł w tym samym czasie.
Nasłuchałam się o Chorwacji przez lata tyle, że w końcu postanowiłam, że nastał odpowiedni czas (w zeszłym roku), żeby ją nieco odkryć. A że od jakiegoś czasu żyliśmy już w kamperze, to postanowiliśmy odkryć od razu całe Bałkany. Okazalo się, że mniejwięcej pół świata miało ten sam pomysł i prawdopodobnie wszyscy spotkaliśmy się właśnie w Chorwacji w tym samym czasie. W sierpniu było tam tłoczno i mam tu na myśli super duper ekstra tłoczno, nie zwykłe wyświechtane tłoczno. Było o wiele bardziej tłoczno niż Włochy i Algarve w jednym. Tak tłoczno, że okazało się, że znalezienie miejsca na kolejnych 10-ciu kempingach było niemożliwe. Jeśli jesteś mądralą i myślisz, że trzeba było stanąć na dziko, od razu cie zatrzymam. Kempingowanie na dziko jest w Chorwacji nielegalne, zaś Policja zacięcie je tępi, co skutkuje w licznych mandatach.
Nasz pierwsze dni były jednak wyjątkowo piękne. Zatrzymaliśmy się na jednym z moich ulubionych kempingów. Kiedy zaparkujesz tuż przy wodzie, budzisz się do najpiękniejszego widoku. Był to pierwszy kemping, na którym znaleźliśmy wolne miejsce, więc tym bardziej mam do niego ciepłe uczucia. Każdego ranka wędrowałam po przebudzeniu prosto do wody i kładłam się w niej, by obniżyć temperaturę ciała po upalnej nocy. Brak klimatyzacji w kraju, w którym również w nocy może być 40*C, dał nam się we znaki. Zwłaszcza, kiedy w okolicy nie ma zbyt wielu drzew, a już na pewno nie obok kampera. W trakcie tych pięknych dni starałam się powstrzymać mój mózg przed zagotowaniem, zaś moje dziecko nie widziało w niczym najmniejszego problemu. W jakiś magiczny sposób Tomaszowi również nie przeszkadzał ukrop i jego mózg nie był zagrożony.
CZEGO DOWIEDZIAŁAM SIĘ O CHORWACJI W SEZONIE:
– nie są to nowe wiadomości ale i tak napiszę – Chorwacja jest niezwykle popularnym kierunkiem wakacyjnym. Wyobraź sobie bardzo popularne miejsce i pomnóż odwiedzających x 10.
– jest wyjątkowo gorąco, zaś miejsca do zaparkowania nie znajdują się zazwyczaj pod drzewem. Dlatego też bez klimatyzacji jest ciężko.
– kempingowanie na dziko jest nielegalne. Policjanci chętnie łapią osoby łamiące tą zasadę, mandaty są wysokie, więc…wybór należy do was.
– Chorwacja jest zdecydowanie droższa, niż myślałam, zwłaszcza kempingi. W Porównaniu z ceną kempingów w innych krajach popularnych wakacyjnie są chyba najdroższe.
– przy okazji kempingi są zapchane po uszy. Często zdarzało się, że w kilku kolejnych nie było ani jednego miejsca.
– dlatego też NIE POLECAM KEMPINGOWANIA TAM W SEZONIE! Ja to zrobiłam i już więcej nie zrobię. Za to wrócę poza sezonem. Ten kraj jest tak piękny i wyjątkowy, że nie raz popłynęła mi łza z oka. Okazuje się, że nic mnie tak nie wzrusza jak piękno świata i często z tego powodu płaczę. Jestem jednak pewna, że o wiele przyjemniej byłoby poza sezonem, z powietrzem do oddychania, niższą temperaturą, chociażby połową turystów.
– ciężko zaparkować w okolicy popularnych miejsc w sezonie, a mówiąc dokładniej jest to niemożliwe dla większego samochodu jak nasz kamper. Być może gdybyśmy mięli klimatyzację byłabym bardziej cierpliwa, lecz gdy topisz się w siedzeniu, nie zawsze człowiek ma ochotę czekać godzinę czy dwie na miejsce.
– miałam wrażenie, że lokalni mieszkańcy nie są zachwyceni wysypem turystów i rozumiem dlaczego. W końcu sama nie byłam 😉
– wyspy są zdecydowanie spokojniejsze. Zwłaszcza te, do których trudniej dotrzeć.
– podróż promem z autem jest przyjemna. Nie należy do najtańszych, jednak warto odwiedzić chociażby jedną wyspę. Jest tam spokojniej, mniej tłoczno i pięknie. Tutaj można poczuć klimat Chorwacji. Sprawdź godziny działalności promu na daną wyspę i rozkład.
– w Chorwacji produkowany jest jeden z najlepszych serów na świecie. Okrzyknęli to profesjonaliści, a ja potwierdzam bo zjadłam dużo.
– jedzenie jest pyszne, zwłaszcza owoce morza. Yum.
– Chorwackie wino jest wyjątkowe, zachęcam do odwiedzania winiarni. Są one pięknie położone i idealne na gorące popołudnie pod daszkiem.
– miałam wrażenie, że nie ma zbyt wielu podróżujących po kraju kamperem, przynajmniej my nie spotkaliśmy wielu. Było tam jednak zdecydowanie dużo kamperów na kempingach, które stały tam przez cały urlop właścicieli.
– Game of Thrones to turystyczny temat przewodni w Chorwacji. Wielu ludzi korzysta z wycieczek tematycznych drogami serialu.
Spędziliśmy w Chorwacji około miesiąca i był to wyjątkowo leniwy czas. Dużo pływałam lub leżałam na tafli morza (brak fal), chodziłam na poranne spacery, bawiłam się z Mią i pracowałam (co mi mówi, że muszę w końcu zaplanować wakacje bez pracy). Jeśli kochasz morze, Chorwacja jest zdecydowanie krajem dla ciebie, bo jest tu ono piękne i szeroko dostępne. To tu odkryłam jak bardzo lubię wiosłowanie stojąc na desce. Robiłam to niemalże codziennie o wschodzie lub zachodzie słońca i czułam się jak pani świata. To jedno z tych przeżyć, kiedy masz wrażenie, że doświadczasz jednej z najpiękniejszych chwil w twoim życiu.
MIEJSCA, KTÓRE BARDZO NAM SIĘ PODOBAŁY:
Zaznaczę od razu, że w Chorwacji jest zdecydowanie więcej cudownych miejsc, jednak ze względu na temperaturę, nadmiar odwiedzających i problemy z zatrzymaniem auta, nie odwiedziliśmy ich, lub podziwialiśmy z drogi. Czasem było zwyczajnie za ciężko czekać na zwolnienie się większego miejsca do zaparkowania, by móc iść na spacer. Czasem było tak gorąco w samochodzie, że myśl, by wyjść na pełne słońce była nie do przełknięcia. Był to dla mnie znak, by wrócić po sezonie. Ale wracając do tematu…
Povile – znaleźliśmy tu nasz ulubiony kempinch w Chorwacji. Tuż obok był mały port z uroczą restauracją. Niemalże z kampera skakało się do wody. Super wygodnie dla rodziców z młodymi dziećmi. Zostaliśmy tam dłużej niż zamierzaliśmy, bo było baaaardzo miło.
Pag Island – uwielbiam tą wyspę. Jest piękna, zdecydowanie spokojniejsza niż główny ląd i produkują tam pyszny ser. Bardzo polecam odwiedziny. Gdybym miała większą lodówkę, a już na pewno działającą, to bym zapakowała ją po brzegi serami.
Primosten – ulubione miasteczko. Mieści się na wysepce i jest piękne. Kryje się tam również pewna tajemnica. No dobrze, żadna tajemnica, po prostu jest tam stary porzucony ośrodek turystyczny. Jest ogromny i można po nim pochodzić. Zarówno po budynkach jak i basenie, ogrodzie, plaży. Polecam obejrzenie filmu na youtube o tym właśnie ośrodku. Dzięki niemu chodziłam i wyobrażałam sobie jak to było. Niesamowite i tylko troszkę straszne. Obok hotelu można zatrzymać się na parkingu na noc. Ciekawe przeżycie.
KRKA National Park – nie jest najbliżej wybrzeża, ale zdecydowanie warto tam pojechać. Obejrzałam przepiękny zachód słońca i moje marzenia o mieszkaniu na wyspie nabrały nowego wymiaru. Po drodze miniecie pyszną restauracje, gdzie warto zatrzymać się na lunch lub kolację. Poznacie to miejsce po tłumie aut zaparkowanych w miejscu, gdzie nie powinno ich być. Po środku niczego 😉
Molunat – To był nasz ostatni stop w Chorwacji, jednak również jeden z najmilszych. To małe miasteczko popularne jest wśród lokalnych i ma wyjątkowo przyjemny klimat. O poranku wybierałam się na długi spacer i zatrzymywałam się przy licznych drzewach figowych, patrząc jak owoce rosną.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Musisz zdać sobie sprawę, że różnice między optymalizacją
sklepu, a biznesu lokalnego są znaczące i wiążą się z odmiennym sposobem optymalizacji.