Do jaj w koszulkach miałam kilka podejść i pewnie dlatego zajęło mi tyle czasu, żeby o nich napisać. Pierwsza próba
Do jaj w koszulkach miałam kilka podejść i pewnie dlatego zajęło mi tyle czasu, żeby o nich napisać. Pierwsza próba zakończona sukcesem miała miejsce kilka miesięcy temu, kiedy to zrobiłam owsiankę z jajkiem. Następne próby nie były w pełni zadawalające. Wtedy Krysia poradziła mi, żeby do gotującej się wody dodać łyżkę octu oraz pół łyżki soli, po czym tuż przed dodaniem jajka, zamieszać łyżką wodę.
Skoro już wiem jak zrobić jajka w koszulkach, podsmażyłam bekon, poddusiłam garść szpinaku, zrobiłąm tosta, po czym ułożyłam wszystko na sobie, dodałam łyżkę sosu Hollandaise, szczyptę pieprzu cayenne i zjadłam ze smakiem 🙂
Smacznego, Marta