Odpowiedz
Kiedy byłam mała, moja mama miała małą obsesję na punkcie jogurtów. Absolutnie nie podzielałam jej punktu widzenia, a wybór smaku
Kiedy byłam mała, moja mama miała małą obsesję na punkcie jogurtów. Absolutnie nie podzielałam jej punktu widzenia, a wybór smaku – brzoskwinia, pozostawiał wiele do życzenia. Nasza lodówka była ich pełna, zaś rodzina rozchwytywała je, niczym lody w gorący dzień.
Kilka lat później miałm kolejną zagwostkę – jak ludzie mogą jeść jogurt bezsmakowy. Bez słodkich owoców, smak zdecydowanie odbiega od maślanki i nie ma w nim absolutnie nic intereującego.
A dzisiaj, otwieram moją lodówkę i jest ona pełna jogurtów i to na dodatek tych bezsmakowych. Jem je z płatkami na śniadanie, z owocami na lunch i dodaję do czego się da. Kto by pomyślał, że kiedyś dorosnę.
A wracając do tematu jogurtowego nie wiem czy kiedyś próbowaliście go z daktylami, prażonymi orzechami, ale i quinoą, solą i oliwą. Smak niepowtarzalny, zresztą jak jogurt może nie smakować 😉
Będziesz potrzebować (na 1 porcję):
- ½ łyżki czerwonej quinoa
- 5 wyłuskanych pistacji, poszatkowanych
- 5 migdałów, poszatkowanych
- yogurt grecki
- 2 daktyle, pokrojone, bez pestki
- szczypta skórki z cytryny
- sól morska
- 1-2 łyżeczki oliwy z oliwek
Rozgrzej piekarnik do 175*C.
W małym rondelku, na odrobinie oliwy podpraż quinoa na średnim ogniu. Quinoa zacznie strzelać jak popcorn, wtedy przełóż ją do miski, żeby ostygła.
Wsyp pistacje i migdały do małego naczynia żaroodpornego lub ułóż na papierze, po czym piecz przez około 5 minut. Odstaw do ostudzenia.
Na średnim talerzu ułóż kilka łyżek jogurtu, posyp quinoa, pistacjami, migdałami oraz daktylami, poprusz skórką z cytryny i solą, po czym na koniec polej oliwą.
Smacznego, Marta
Źródło: Food52.com
18 komentarzy
-
Witaj w klubie, jogurt brzoskwiniowy jest na mojej czarnej liście, tak jak u niektórych szpinak po przedszkolu, hahaha
Haha, też kiedyś tak miałam, a teraz najbardziej lubię w wersji jogurt naturalny + łyżka żurawiny suszonej 🙂
-
Musi być pycha!
bardzo fajne połączenie smaków
i świetne zdjęcie!
-
Wielkie dzięki za miłe słowa Kaś
Uwielbiam takie jogurtowe wariacje. Muszę się zaopatrzy c w quinoa 🙂
-
ja też, czy będzie to tradycyjna quinoa, czy ta czerwona, ibydwie świetnie pasują do jogurtu.
pierwszy raz słyszę o czyms takim, jak quinoa…hmmm…nawet nie wiem, jak to wymówić. 😀
nie zmienia to jednak faktu, że bezsmakowe jogurty to idealna baza do słodko-owocowych kombinacji, zwłaszcza śniadaniowych. 🙂
-
totalnie się zgadzam, tutaj jest słowdko tylko w połowie, ale na pewno smacznie.
a ja myśłałam, że quinoa jest tylko do gotowania. Pomysł genialny, muszę koniecznie go przetestować 🙂
-
też się zdziwiłam jak przeczytałam przepis, ale warto spróbować, wyszło pycha.
Ja też bardzo nie lubiłam jogurtów naturalnych. A teraz wszystkie inne wydają się zbyt słodkie 🙂
Ale to chyba na zdrowie.
Jogurt na pół-słodko? Hmm… trzeba kiedyś spróbować 🙂
-
mam podobnie, chociaż lubię dodać owocę do jogurtu, bez domieszki cukru smakuje o wiele lepiej. A ta wersja jest pyszna!
interesujace. jestem ciekawa czy mozna zamiast czerwonej qunioa dac zwykla. (jeszcze nie jadlam zadnej choc mam w domu)
-
Myślę że spokojnie. Czerwoną jadłam po raz pierwszy, nie jestem pewna czy zwykłą też można podprażyć na patelni.
wow! tylko to zdołam wydukać.
jestem pod wrażeniem. proste, ale zacne.
-
Dziękuję 🙂
Dodaj komentarz
Ja najbardziej lubię jogurt grecki, im bardziej kwaśny tym lepiej. Czasami dodaję prażone płatki migdałów i odrobinę płynnego miodu. Natomiast jogurt brzoskwiniowy jest dla mnie niejadalny – kojarzy mi się z lekarstwem 😉
Do głowy by mi nie przyszło, żeby spróbować z oliwą i quinoa! Dzięki za pomysł.
Śliczne zdjęcie.