Odpowiedz
Claire jest nadal z nami. Mała osóbka z Nowej Zelandii mobilizuje mnie do wczesnych pobudek i pieczenia muffinów, bo dla
Claire jest nadal z nami. Mała osóbka z Nowej Zelandii mobilizuje mnie do wczesnych pobudek i pieczenia muffinów, bo dla kogo milej się gotuje jak dla gości. Tomasz jest szczęśliwy, Claire jest szczęśliwa i ja też, bo mam chwile na poranną kawę i internetowe uzależnienie.
Będziesz potrzebować:
- 150 g samo-rosnącej mąki
- szczypta soli
- 100 g mąki kukurydzianej
- 65 g startego sera cheddar
- 50 g suszonych pomidorów w oleju, pokrojonych
- 2 łyżki stołowe posiekanej bazylii
- 1 jajko, lekko ubite
- 300 ml mleka
- 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek
- masło do serwowania
Rozgrzej piekarnik do 180 C i natłuść formę do muffinów (8 dziurek). W misce połącz mąkę, sól, mąkę kukurydzianą, 50 g sera, pomidory i bazylię. W osobnej misce ubij jajko, mleko i oliwę, po czym połącz suche i mokre składniki. Rozdziel ciasto pomiędzy wgłębienia w formie, poprusz po wierzchu pozostałym serem i piecz przez 20-25 minutes. Genialnie smakuje, gdy nadal ciepłe posmaruje się masłem.
Smacznego, Marta
Źródło: All colour cookbook
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Wiesz, nigdy nie jadłam jeszcze takich wytrawnych muffinek. Kto wie, może kiedyś spróbuję je zrobić? 🙂 Wyglądają całkiem apetycznie.Pozdrawiam!
yummymorning.blogspot.com