Odpowiedz
Weekend i dobra pogoda sprzyjają przebywaniu na zewnątrz, jednak dzień zaczyna się od dobrego śniadanie. Nadal eksperymentuję z kaszą jaglaną i
Weekend i dobra pogoda sprzyjają przebywaniu na zewnątrz, jednak dzień zaczyna się od dobrego śniadanie. Nadal eksperymentuję z kaszą jaglaną i tym razem padło na naleśniki. Mają one ciekawy smak, zaś słodki ananas zapiekany w mleczku kokosowym idealnie go uzupełnia. Z przepisu wychodzi całkiem sporo ciasta, więc osobiście połowę zostawiłam na następny dzień. Zdaje się, że z warzywami będzie równie pysznie jak z owocami i twarożkiem.
Wracając do składników, nie uważacie, że ananas to niezwykły owoc? Ma wyjątkowy kształt i niepowtarzalny smak. Za każdym razem trzymam go kilka dni na stole, żeby móc na niego patrzeć.
Przepis na naleśniki znalazłam na uroczym blogu Gdy w brzuchu burczy. Wyjkątkowo podoba mi się opcja zblendowania kaszy z mlekiem, dodania mąki i otrzymania czegoś o wyjątkowym smaku.
Potrzebujesz na naleśniki:
- 250g ugotowanej kaszy jaglanej
- 400ml mleka
- 100g mąki pszennej
- 100g mąki żytniej
- 2 jajka
- szczypta soli
- 1 łyżka serka ricotta
- ¼ łyżeczki kurkumy
Na pieczonego ananasa:
- 1 ananas obrany i poktojony w talarki
- mleczko kokosowe, wstrząśnięte
- cukier cynamonowy
Dodatkowo:
- twarożek
- olej do smażenia
Ugotuj kaszę jaglaną. Ja gotowałam ją z dwoma szklankami wody na dużym ogniu przez 10 minut, po czym odstawiłam ją pod przykryciem na kolejnych 10. Jednak dostałam sygnał, że komuś się kasza przypaliła. Prawdopodobnie zależy to od kuchenki. Ja mam płytę na prąd, także moja wysoka temperatura nie równa się zapewne tej wysokiej na kuchenkach gazowych. Morał z tego taki, by zerkać na kaszę i jej nie przypalić.
Wrzuć kaszę do blendera z mlekiem i zmiksuj. Potem dodaj pozostałe składniki, zmieszaj i odstaw na około 30 minut na bok.
W między czasie przygotuj ananasa. Obierz, potnij, posmaruj mleczkiem, posyp mieszanką cukru i cynamonu, po czym piecz w 175*C przez około 15-20 minut.
Podawaj naleśniki z twarożkiem i ananasem.
Smacznego, Marta
6 komentarzy
-
Hey Marianna,
Przykro mi, że ci się przypaliły. Przepis pochodzi z bloga Burczy w brzuchu (w opisie jest link do oryginalnego przepisu). Od razu tam weszłam, żeby sprawdzić, czy czegoś nie pomieszałam, ale okazuje się, że nie. Ten przepis robiłam 3 razy i za każdym razem wyszły jak na zdjęciu. Jeśli ciasto jest zbyt gęste to zawsze można dodać trochę wody, żeby je rozcieńczyć.
Co do przyklejania się naleśników do patelni, też nie wiem co napisać, bo mi się nie przyklejają. Zawsze smażę na średnim ogniu (mam starą kuchenkę z palnikiem na prąd i trochę zajmuje aż się nagrzeje, ale daje radę) i na odrobinie oleju. To ciasto jest delikatne, zawiera kaszę, więc ma trochę inną konsystencję. A z jakimi mąkami zmiksowałeś ciasto? Z pszenną i żytnią? Pozdrawiam, Marta
haha, też zawsze muszę się nacieszyć ananasem zanim go rozkroję 🙂 zwykle stawiam go na komodzie zamiast kwiatów 🙂
Cudne zdjęcia 🙂 i Twoje naleśniki takie apetyczne! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu, bardzo się ciesze, że znalazłaś coś dla siebie 🙂
świetne zdjęcia, a nalesniki też mega ciekawe. ananasa bardzo lubię – nawet dziś kupiłam.
te naleśniki są fantastyczne! i zdjęcia po prostu cudowne – aż wzdycham na ich widok i liczę na to, że kiedyś sama będę robić podobne 🙂
ananas to ciekawy owoc i piękny – to prawda 🙂 sama kładę go w kuchni i za każdym razem podziwiam, a potem cieszę się jego słodyczą, a właśnie najlepiej komponuje się z kokosem, także pomysł usmażenia go na mleczku, wręcz genialny! 🙂
Dodaj komentarz
Sorry ale cos jest nie tak w przepisie na naleśniki. Ciasto przy tych proporcjach jest bardzo gęste, a naleśniki przyklejają się do patelni i rozwalają w trakcie smażenia (naleśniki smażę od lat i takie problemy miałem jak pierwszy raz smażyłem na jakiejś emaliowej patelni na przełomie PRL i 3RP).