Owsianka z Czarnego Ryżu z Od...
Przepisy

Owsianka z Czarnego Ryżu z Odrobiną Kardamonu, Jagodami i Wiśniami

Trochę się zagubiłam w akcji i chwilę mnie tu nie było, ale kilka miłych wiadomości z lekkim naciskiem na “napisz

Trochę się zagubiłam w akcji i chwilę mnie tu nie było, ale kilka miłych wiadomości z lekkim naciskiem na “napisz coś w końcu!” i jestem 🙂 Biorę się za wrzucanie zaległych wpisów, jest ich dużo, także uwaga!

Jakiś czas temu pojechaliśmy na małe wakacje. W końcu rodzice też potrzebują przerwy. Nie od dziecka conajmniej. No właśńie, czy wakacje z mini dzieckiem to nadal wakacje? Nie jestem tego do końca pewna. Jedno jednak jest pewne – Mia dobrze sie bawiła. Latanie jest dla niej jak spacer w wózku. Zasypia w przeciągu pięcu minut, chociaż być może dlatego, bo wybieramy nocne loty.

Mia kocha góry i owce. Obserwowanie dziecka jak odkrywa nowe rzeczy jest piękne. Mia zakochała się również w trawie. Mołaby w niej siedzieć godzinami, łapiąc kolejne źdźbło i kolekcjonując je w każdej nogawce. Jedno było nawet w pieluszce. Jak? Tego się nigdy nie dowiem, ale dziewczyna ma swoje sposoby. No i polskie góry, czy jest coś piękniejszego? Prawdziwa magia. Po schemacie dużo spacerowaliśmy i zatrzymaliśmy się w bacówce, by zjeść świeżego oscypka, obserwując pasące się owce. Już za tym tęsknię. Jednak powrót do domu ma swoje plusy, dobrze wiedzieć, gdzie są pieluchy.

Wracając do tematu wakacji, zatrzymaliśmy się również na kilka dni w Krakowie, w którym byłam dotąd raz i to zaledwie na jeden dzień. Tomasz miał swoje sprawy, a ja wzięłam moją dziewczynę i ruszyłyśmy zobaczyć smoka. Do tej pory podróżowałam dużo z Tomaszem i miałam wrażenie, że wraz z Mią skończy się moja przygoda. Okazuje się, że nie. Jest inaczej, to na pewno, ale nadal robię to, co robiłam, czyli chodzę godzinami. Prócz tego spotkaliśmy się ze znajomymi, piliśmy prosecco w słońcu, siedzieliśmy w uroczej kawiarni. Wieczorem czytaliśmy z Mią książki, a ta zasypiała pomiędzy nami. Dostałam w nocy kilka razy stopą w twarz, moje dziecko bawi się w zegarek w trakcie snu. Ale poranki z dzieckiem w łóżku są magiczne, obudziła się wtulona we mnia.

I jest też piękna wiadomość – Mia ma dwa zęby! Ot tak, po prostu. Bez płakania, bez palących polików, bez przecieków. Obudziła się pewnego poranka i pokazała co ma. Szaleństwo!

Dobrą stroną powrotu do domu była czekająca na mnie niespodzianka – książka Marii Specek “Simply ancient grains”. Wypróbowałam pierwszy przepi, który wpadł mi w oko, na owsiankę z czarnego ryżu. To coś niesamowitego! Koniecznie spróbujcie, bo się zakochacie. Można przygotować wersję wegańską, lub dodać mleka czy śmietany. Efekt piorunujący.

Potrzebujesz:

  • ¾ szklanki czarnego ryżu
  • ½ łyżeczki + ½ łyżeczki kardamonu
  • 1 & ½ szklanki zagotowanej wody
  • ½ szklanki gęstej śmietany lub mleka ryżowego
  • 3 łyżki syropu z agawy
  • ½ szklanki jagód lub borówek
  • ½ szklanki wiśni bez pestek
  • nasiona konopii
  • wiórki kokosowe
  • świeża mięta

Przygotowania zacznij uprzedniego wieczora. Wsyp ryż do garnka, dodaj ½ łyżeczki kardamonu i polej gotującą się wodą. Zostaw na noc.

Rano dodaj ½ szklanki śmietany (lub jogurtu lub mleka ryżowego), syropu z agawy i więcej kardamonu, przykryj garnek i doprowadź do zagotowania. Zdejmij pokrywkę, zmniejsz ogień i gotuj jeszcze przez około 7 minut, mieszając od czasu do czasu. Ryż ma być delikatny. Dodaj jagód i wiśni i gotuj jeszcze przez jakąś minutę.

Podawaj z nasionami konopii, wiórkami kokosowymi, miętą oraz dużą łyżką jogurtu.

Smacznego, Marta

4 komentarze
  • Uwielbiam czarny ryż, ale nigdy nie próbowałam go na słodko. Świetny pomysł i przepiękne zdjęcia 🙂

  • cóż za piękna mała smakoszka podróżniczka! dzieci to inna perspektywa, często lepsza 🙂
    pysznie u Ciebie jak zawsze! jak dorwę czarny ryz zrobię z pewnością w sezonie na jagody i wiśnie 🙂

  • Jeeeest!!! Moje modlitwy zostały wysłuchane 😀
    Tak bardzo się cieszę Marto z tego posta. Chyba już wiem co zjem jutro na śniadanie. 😉
    P.s. Przesyłam najgorętsze całusy dla Twojego największego skarbu. Cudownie jest oglądać jej rozwój na zdjęciach, mała rośnie jak na drożdżach.
    Dziękuję, sprawiłaś, że ten szary i zimny poranek nabrał trochę kolorów.

  • Hmm, widziałem tego posta trochę wcześniej, na angielskiej wersji bloga, i bardzo mnie zainspirowało. Dziękuję 🙂

  • Dodaj komentarz


    Dziękujemy za Twój komentarz
    Ostatnio na Instagramie
    Ostatnio na Instagramie