Odpowiedz
Potrafisz sobie wyobrazić jedzenie pizzy na śniadanie? Lubisz ją schrupać wieczorem, więc czemu nie o poranku. Wygląda ona trochę jak
Potrafisz sobie wyobrazić jedzenie pizzy na śniadanie? Lubisz ją schrupać wieczorem, więc czemu nie o poranku. Wygląda ona trochę jak duży, okrągły tost z serem i jajkiem, a przy tym smakuje wyśmienicie.
Na ciasto do pizzy potrzebujesz:
- 250 g mąki plus więcej do wałkowania ciasta
- 1 łyżeczka suszonych drożdży
- 1 łyżeczka soli
- szczypta cukru
- 150 ml ciepłej wody
- 1 łyżka stołowa oliwy z oliwek
Na wierzch pizzy:
- 6 pasków bekonu (podsmażonego)
- ½ kubka startego parmezanu
- 2 kubki startej mozzarelli
- 6 jajek
- sól i pieprz
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- 2 posiekane szalotki
Rozpocznijmy od przygotowania ciasta na pizze. Przesiej mąkę do miski, zmieszaj z drożdżami, solą i cukrem, po czym zrób dołek na środku, do którego wlej wodę i olej. Mieszaj aż wszystkie składniki się połączą, po czym przełóż ciasto na posypaną mąką powierzchnię i ugniataj przez około 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne. Przełóż je do nasmarowanej olejem miski, przykryj i odłóż w ciepłe miejsce, żeby podwoiło objętość (około 1h).
Rozgrzej piekarnik o 230C. Podziel ciasto na dwie równe części, po czym rozwałkuj każde do ok 25 cm. Przełóż ciasto na rozgrzaną blachę do pieczenia przykrytą papierem, poczym posyp ciasto parmezanem, mozzarellą, bekonem. Wbij na każde po 3 jajka, posyp solą i pieprzem.
Piecz przez 10 minut, kiedy gotowe – posyp pietruszką, szczypiorkiem i kawałkami szalotki.
By przyspieszyć przygotowania o wczesnej porannej porze, zrób ciasto uprzedniego wieczoru i przechowaj w lodówce. Lubisz zjeść kawałek pizzy wieczorem? Polubisz i z rana!
Smacznego, Marta
3 komentarze
Jeszcze nigdy nie jadłam pizzy z jajkiem, ale dzisiaj miałam na śniadanie wegetariańską. takiej chętnie spróbuję w najbliższym czasie 😀
wow!! rewelacja koniecznie musze wypróbować ten przepis!:) Czuje że jest on idealny na poimprezowe śniadanie!
Dodaj komentarz
Zrobiłam, w końcu! Marto, dzięki wielkie za inspirację, która chodziła za mną od lat.