Odpowiedz
Są przepisy, które zostały stworzone, by być wciąż odtwarzanymi w nowych wersjach. Tak jest z plackiem po austriacku. Zrobiłam zdecydowanie
Są przepisy, które zostały stworzone, by być wciąż odtwarzanymi w nowych wersjach. Tak jest z plackiem po austriacku. Zrobiłam zdecydowanie zbyt wiele razy i wciąż uważam, że mam pole do popisu. Można dodać wiórek kokosowych, lub nasion chia, wanilli, lub jabłek, lub truskawek, albo… moreli. Dzisiaj skupiamy się na ostatnim, chociaż by dlatego, że są one przepyszne i znajdują się w nowej książce o śniadaniach Małgosi Minty. Czy jest coś fajniejszego jak książka tylko o sniadaniach? Na pewnie, że tak, ale dla mnie jest to niezwykle ekscytujące. Okazuje się, że przepis stworzyła jedna z moich ulubionych blogerek – Liska. Zatem musi być pysznie i ciekawie.
Moje serce bije szybciej na myśl o plackach. I nie chodzi tu o wspomnienia z dzieciństwa, czy wydarzenie zmieniające moje życie, ale o to, że są one pyszne. Jedyne co potrzebujesz, to dobry przepis (ta dam!), a stąd możesz już iść dalej samodzielnie i dodawać pokolei co ci wpadnie do głowy. Jest tyle opcji, że możesz jeść placki codziennie przez rok. Pewnie nawet dłużej, ale nie chcę wplatać w ten post elementu dramatu.
Wracając do mojej obecnej rzeczywistości, siedzę na krześle na ganku małej chatki w Tajlandii, gdzie nie mam kuchni, a pisanie tego wpisu sprawia, że staję się głodna placków. Dopiero co tu przyjechaliśmy, także nie mam na nie szansy w bliskim czasie, ale nadrabiam lokalnymi smakołykami. Podróżowanie z dzieckiem po Tajlandii to całkowicie inne doświadczenie, jak nasze podróżowanie w dwójkę. To piękne, jak ludzie reagują na Mię. Wszyscy się momentalnie uśmiechają, wołają “baby, baby” i dają jej drobne podarunki. Ale najfajniejszy jest ten szczery uśmiech na twarzach. Piękne doświadczenie.
Smacznego, Marta
5 komentarzy
Cudnownie rumiane morele. Pycha 🙂
Nigdy takiego nie zjadłam, ale wygląda niezwykle apetycznie 🙂
brzmi smakowicie!
Uwielbiam śniadanie, jedzenie i celebrowanie ich codziennie stało się dla mnie czymś bardzo ważnym. Codziennie przygotowuję również inne dania, nie lubię monotonii. Twój placek jest obłędny, zupełnie w moim stylu 🙂
A pomimo tego, że uwielbiam gotować i nie potrafię bez tego żyć, to z chętnie bym na chwilę uciekła do takiej chatki w Tajlandii 🙂
Dodaj komentarz
Trafiłam na Twój blog przypadkiem i przepadłam. Chyba tu zamieszkam. Nie wiem co bardziej apetyczne przepisy czy zdjęcia. Ideał. Pozdrawiam