Odpowiedz
Jako dzieci naszych rodziców i wnuczki naszych dziadków lubimy nasze naleśniki, placki lub racuchy. Zazwyczaj co dom, to miłość przechyla
Jako dzieci naszych rodziców i wnuczki naszych dziadków lubimy nasze naleśniki, placki lub racuchy. Zazwyczaj co dom, to miłość przechyla się w kierunku jednego z trzech. U mnie na pierwszym miejscu stoją i zawsze stały placki z jabłkami. Niejednokrotnie terroryzowałam babcię i przymuszałam do ich robienia. Mogłam je wciągnąć niezależnie od pory dnia czy stanu żołądka. Do dziś dziwię się, że nie jestem jednym wielkim chodzącym plackiem. Moja mama robiła z kolei naleśniki, ale nie przebiły one placków babci. Nikt za to nie robił w domu racuchów, a i mi się nie zdarzyło. Cóż, być może przez to, że w sercu jestem tym chodzącym plackiem. Ale pewnego dnia trafiłam na pociągające, soczyste i niezwykle smaczne zdjęcie racuchów. Była to miłość od pierwszego spojrzenia. Po nitce do kłębka, trafiłam na blog Plate of joy, na który miłość ma automatycznie się przelała. Świetny blog, fajne przepisy, przesmaczne zdjęcia.
Od patrzenia na zdjęcie człowiek sie nie naje, więc przystąpiłam do działania. Ciasto ukręciłam już o 6 rano, o 8 razem z T. (fanem naleśników) rozpoczęliśmy konsumpcję. O 8:05 racuchów już nie było.
Jako dodatek postawiłam na ugniecione maliny ze słoika, z odrobiną skórki z cytryny. O mamo, było pysznie. Nie mogę zrobić nic innego, jak polecić i przepis i blog Plate of joy.
Potrzebujesz:
- 160g mąki
- 1 łyżka syropu z agawy
- 1 łyżeczka drożdży instant
- szczypta soli
- ½ szklanki ciepłego mleka
- 1 jajko
- skórka z ½ cytryny
- olej do smażenia
- cukier puder do podania
- maliny ze słoika do podania
Do miski średniej wielkości wsyp mąkę, drożdże, sól, po czym w środek wlej syrop z agawy, ciepłe mleko oraz wbij jajko. Mieszaj, aż składniki się połączą, zaś na końcu dodaj skórkę z cytryny i jeszcze z dwa razy zamieszaj. Ciasto musi wyrosnąć, także przykryte materiałem lub ścierką odstaw na kaloryfer lub do piekarnika nastawionego na 50*C na około godzinę.
Rozgrzej olej na patelni na średnim ogniu, po czym nakładaj łyżką niewielką ilość ciasta na patelnię. Ciasto będzie się kleiło, także można pomóc sobie drugą łyżką lub palcem.
Moje racuchy podałam z ugniecionymi malinami ze słoika, do których dodałam odrobinę startej skórki z cytryny, zaś na koniec popruszyłam wszystko cukrem pudrem.
Smacznego, Marta
13 komentarzy
Placków z jabłkami nie lubię, za racuchami nie przepadam, a naleśniki toleruję tylko w wersji wytrawnej, za to Twoje zdjęcia po prostu uwielbiam:)
ochh, piękne, piękne! gdyby tylko mieć rano czas na przygotowanie takich smakołyków :<
chętnie bym je ukradła z tego zdjęcia!
Dziękuje ogromnie za tak wspaniałe słowa! Normalnie się wzruszyłam 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂 Kasia
wyglądają obłędnie! Dzięki za zdjęcie!
uwielbiam placki, racuszki i naleśniki ale racuchy z jabłkami najbardziej! twoje boskie natchnęły mnie do zrobienia tych z nowo dostanej książki. Będę dzisiaj je robić z cukrem limonkowym… ciekawam bardzo 🙂
racuszki *-* i jeszcze taki pyszny sosik – cudnie !!
Ale one wyglądają! Boskie! 🙂
Jak ja lubię racuchy, a tak dawno nie jadłam. Pycha, dzięki za przypomnienie 🙂
Przepiękne zdjęcia! Uwielbiam racuchy ale tylko i wyłącznie jeść 😀
Pozdrawiam!
mniam, wspaniałe te racuszki 🙂
co za smaki! raj dla podniebienia 🙂
Dodaj komentarz
Oj smaczne!:) Uwielbiam racuchy i racuszki:) Plackiem z jabkiem czy nalesnikiem tez nie pogardze:) Masz fajne pomysly na sniadanie! Ciesze sie ze tutaj trafilam:) Pozdrawiam!:)