Roti Ze Szpinakiem, Fasolką, ...
Chleby i ciasta

Roti Ze Szpinakiem, Fasolką, Grzybami i Burattą

Ten przepis pochodzi z mojego serca. Lub żołądka. Lub głowy.

Jesteśmy z powrotem w Berlinie. Zajęło to, bagatela, 100 godzin lotów, albo przynajmniej prawie. Z pewnością 4 loty, trochę czasu na lotniskach w Sydney, Hongkongu i Monachium. Zaczęłam 2 marca o 4 rano, skończyłam 3-go o 7 rano, z tym że wliczyć trzeba zmianę czasu i nie mam pojęcia jak do tego podejć. No dobrze, wiem jak do tego podejść, ale odmawiam tracenia na to energii. To, co chcę pamiętać, to jak było fajnie. Mię biegająca jak szalona po każdym lotnisku, magicznie ciągnącą mnie do każdej księgarni, gdzie przypadkiem było coś związane z Peppa Pig. Jak to nawet możliwe, że 2-latek wie jak znaleźć takie miejsca i te konkretne przedmioty. W trakcie lotu głównie spała z przerwami na jedzenie lodów, oglądanie bajek i jedzenie posiłków w samolocie, które absolutnie uwielbia (tak jak ja, to długa historia, ale w skrócie oznacza to dla mnie przygodę za rogiem). Jedyne, o czym ja mogłam myśleć, to jaką jestem szczęściarą, że mam genialne dziecko, które lubi przygody, nie ma nic przeciwko, żebym oderwała ją od jej świata i zabrała na 5 tygodni na drugi koniec świata, wsadziła do starego vana i woziła naokoło wyspy. Nawet więcej, ona naprawdę to lubiła.

A teraz już jestem w domu, Tomasz zabrał Mię na weekend, żebym ja mogła się wyspać, a on znaleźć każdą zmianę na jej twarzy. Miałam spać i odpoczywać, ale w drogę weszła moja miłość do wczesnego wstawania, w czym zadecydowanie pomaga zmiana strefy czasowej. Z radością wstaję o 4 rano i zaczynam mój “dzień” od kawy, po czym siadam wygodnie i patrzę, co się dzieje na świecie. Właśnie to działo się w trakcie weekendu. Poza tym gotowałam, jadłam i cieszyłam się, że nikt nie przejmuje mojego jedzenia w przeciągu pierwszych 5-ciu sekund. Tęskniłam za gotowaniem, stylizowaniem, fotografowaniem i jedzeniem w mojej przestrzeni. Ale za Mią tęsknię bardziej. Jeśli rozważacie podróżowanie ze swoim dzieckiem przez dłuższy czas w vanie, ostrzegam, że kończy się to uzależnieniem od wyjątkowości i genialności swojego dziecka, co prowadzi to totalnej tęsknoty w każdej minucie. Do tego stopnia, że szukam vana, który zabierze nas na wyprawę po Skandynawii. Kilka dni w domu i już mnie niesie, byle z nią.

Z ostatnich ulubionych rzeczy, nie mogę przestać słuchać tej dziewczyny, grającej na ukulele i śpiewającej z serca.

Ten przepis pochodzi z mojego serca. Lub żołądka. Lub głowy. Miałam po prostu ochotę na roti. Nie jest to śniadanie z Nowej Zelandii ani z Hongkongu, ale miałam na nie niezwykłą ochotę. Roti jest proste do zrobienia i pyszne. Możecie spróbować wersję na słodko z mleczkiem skondensowanym i bananem lub z czymkolwiek chcecie. Ja miałam ochotę na szpinak, fasolkę, grzyby i burratę i to dodałam.

Smacznego, Marta

6 komentarzy
  • Wow! Piękne jesienne danie.

  • Uwielbiam takie proste dania z grzybami!

  • Anka z jakzdrowojesc.pl Odpowiedz

    przepiękne zdjęcia!!!

  • Brr, przypomniałaś mi, jak bardzo nie lubię długich lotów międzykontynentalnych… Dobrze mieć takie śniadanie jako antidotum.

  • www.ladymademoiselle.pl Odpowiedz

    Świetny wpis, przyjemnie się czyta:) Roti wygląda smakowicie, pozdrawiam!
    http://www.ladymademoiselle

  • Bardzo przyjemna muzyczka!
    Brakowało mi Ciebie!!! opowieści o miłości do Mii, zdjęć i jedzenia 🙂
    Fajnie, ze już wróciłaś ale z radością przeczytam i obejrzę Twoja relację ze Skandynawii… która mi się marzy od lat!

  • Dodaj komentarz


    Dziękujemy za Twój komentarz
    Ostatnio na Instagramie
    Ostatnio na Instagramie