Odpowiedz
Znów zaczęłam chodzić na Bikram Yogę. Muszę być szczera i napisać, że absolutnie tego nie planowałam. Powód jest dosyć oczywisty.
Znów zaczęłam chodzić na Bikram Yogę. Muszę być szczera i napisać, że absolutnie tego nie planowałam. Powód jest dosyć oczywisty. Otóż uczęszczałam na zajęcia dwa lata temu przez miesiąc (zaliczyłam ponad 20 spotkań) i przy każdym miałam wrażenie, że jestem bliska śmierci. Po zajęciach ledwo mogłam oddychać, zdecydowanie nie byłam w stanie rozmawiać i miałam problemy z chodzeniem. Zastanawiacie się z pewnością po co poszłam tam po raz kolejny. Odpowiedź jest prosta – jest mi zimno. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam zimę, ale w tym roku moje ciało odmawia współpracy, zaś przebywanie w temperaturze 40 stopni od czasu do czasu, sprawia cuda. No i udało mi się uniknąć efektów sprzed 2 lat.
Po 1,5 godzinnej sesji czuję się, jak bym wróciła z siatkówki na plaży, więc potrzebuję odświeżającego drinka, pełnego witamin, który sprawi, że będę maiła ochotę śpiewać. I taki sobie zrobiłam. Swój zrobiłam w blenderze ze względu na brak sokowirówki, wyszedł gęsty i pyszny.
Będziesz potrzebować:
- 2 gruszki, pocięte w małe kawałki
- 1 ogórek, poszatkowany
- garść świeżej mięty
- ½ szklanki wody mineralnej
- Umieść wszystko w blenderze i shake it baby!
Smacznego, Marta
23 komentarzy
pysznie.. piękne zdjęcia!:)Pozdrawiam i z chęcią wszamam takie śniadanko:)
Bardzo ładne zdjęcia 🙂
Pij dużo i tylko sobie krzywdy nie zrób!
Ja tu pierwszy raz i muszę powiedzieć że jestem oczarowana Twoimi zdjęciami a pomysły na Shake rewelacyjne, na pewno wypróbuje :). Pozdrawiam
Marta
taki shake z pewnością wydobywa to co najlepsze z owoców, myślę tutaj o kwestii smakowej oczywiście. 🙂
Pyszny i orzeźwiający – to lubię 😀
to i ja poproszę takiego shake’a. a jako lubiąca wszelką aktywność, po której palcem cieżką ruszyć, idę wyguglać co to Bikram Yoga 🙂
spaniały napój na letnie upały i nie tylko:)
Pierwszy raz słyszę o takiej jodze. Ja jestem zmarźluchem więc pewnie by mi się przydało 🙂 A shake bardzo mi się podoba!
Shake wygląda zjawisko 🙂 Bardzo lubię Twoje zdjęcia 🙂 Miód na oczy 🙂
Pyszna regeneracja! Marzę o lecie 🙂
Może być ciekawy smak.Kocham Twoje zdjęcia!;)foodandgirls.blogspot.com , GrowingUp
pyszny gruszkowy shake -mmm <3
Cudowne!!! Wypróbuję!!:)
łooo mega taka joga musi byc! gdzie Ty na nia chodzisz?
u mnie takiej nie ma 🙁
-
Studio jest na mojej ulicy i pewnie dlatego tam trafiłam 🙂
bardzo ciekawe połączenie…musi być pycha!
-
był pyszny i bardzo odświeżający.
super! wyszedł bardziej pożywny skoro z blendera 😉 nie ma to jak gruszkowy zastrzyk energii 🙂
-
Też mi sie tak wydaje, uwielbiam gęste soki 🙂
Marta,
ja z takiego samego powodu przestałam chodzić na jogę…
Też fatalnie znoszę zimę.
Żeby się naświetlić używam lampy bioptron,która emituje światło podobne do słonecznego.
Ale gruszkowy shake cudnie by mi smakował!
Piękne zdjęcie gruszek.
Pozdrawiam
Amber
-
Moje drugie podejście do gorącej yogi nie jest złe, byłam 2 razy i 2 razy było fantastycznie. A;e być może to tylko cisza przed burzą. Zdecydowanie wolę tradycyjną yogę. A pomysł z lampą bardzo ciekawy.
Dodaj komentarz
widzę, że masz chwilową fazę na jedzenie gruszek 🙂 powiem, że i mi się ten nastrój udziela jak patrzę na Twoje przepisy z ich udziałem!