Odpowiedz
Wstałam o 4 rano, jest lato, także o 4:50 niebo pokryte było kolorami. Czytałam, że mają być deszcze. Jedyne, co
Wstałam o 4 rano, jest lato, także o 4:50 niebo pokryte było kolorami. Czytałam, że mają być deszcze. Jedyne, co może się stać, to trochę zmoknę, a zdjęcia będą bardziej interesujące. Zapakowałam samochód i o 5:00 stałam już pod domem Simone. Zaczęłyśmy jechać. Zaplanowałam wszystko calkiem dobrze, zawsze szukam odpowiedniego miejsca na zdjęcia i właśnie takie sobie upatrzyłam. Z tym, że nigdy tam nie dotarłyśmy, bo po drodze, tuż za zjazdem z głównej drogi, zobaczyłam TO miejsce. Wjechałam na długą polną drogę, ciągnącą się pomiędzy polami. Zaparkowałam auto, a kilka metrów dalej zaczęłam rozstawiać stolik. Pogoda ciągle sie zmieniała. Rozstawiłyśmy się pod drzewem i czekałyśmy, aż słońce zdecyduje, czy zostaje z nami, czy nie. Było tak spokojnie i przyjemnie, że mogłabym czekać godzinami.
Zawsze miałam mniej konwencjonalne podejście do jedzenia. Chciałam jeść na łonie przyrody, gotować proste posiłki, cieszyć się widokiem. Kiedyś dużo podróżowaliśmy z Tomkiem. Spędziliśmy troche czesu w Australii, nowej Zelandii, Azji, Ameryce Południowej. Pamiętam, ile przyjemności dawało mi gotownie w vanie czy przed namiotem. Kiedy wróciliśmy do Europy troche zwolniłam i osiadłam w wygodnej kuchni, z okazjonalnymi wycieczkami na przykład w piękne Sokoliki. Kocham miasta i mogę z czystym sumieniem napisać, że jestem miejską dziewczyną. Natura za to ma w moim sercu swoje specjalne miejsce. Uwielbiam ciszę, wiatr, zapachy, poranne światło. Daje mi to dużo energii. Kiedy wspominam znajomym, żebyśmy zrobili śniadanie gdzieś nad jeziorem, wszyscy są zawsze podekscytowani pomysłem. Dopóki nie powiem, że wstajemy wcześnie rano, hahahha, wtedy ekscytacja spotyka się z przerażeniem. A chodzi o to piękne światło i obserwowanie świata, który się budzi. Zwłaszcza w weekendy, kiedy na pomysł wypadu nad jezioro wpadła połowa miasta, watro wybrać się wcześniej. Całkiem długo czekałam, aż nadarzy się okazja na poranny piknik. W końcu postanowiłam zrobić to sama. Zaplanowałam posiłek, stylizację, znalazłam miejsce i rozpisałam koncept. Potem wspomniałam o moim planie kilkoro znajomym i okazało się, że towarzystwo się znalazło.
Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to, jak dużo roboty, bo nic bardziej mylnego. Zazwyczaj przygotowuje proste śnaidania, które mogą poczekać do rana w lodówce. Pakuję do bagażnika stolik i krzesła z balkonu, wracam do mieszkania z wózkiem Mii i od razu łapię za drewnianą skrzynkę z propsami i jedzeniem. Sęk, żeby zaplanować to wcześńiej jak w drodz :). W zamian dostajesz niesamowitą dawkę energii.
Przepis na cynamonowe tortille a serem i owocami znalazłam na blogu Just a taste. Smakuje wyśmienicie, to taki sernik w chrupiącej cynamonowej torebce. Ogromny plus to prostota i szybkość przygotowania.
A za chwilę kolejne śniadanie w naturze!
Smacznego, Marta
6 komentarzy
Dziękuję 🙂 w lecie trzeba się rozpieszczać i korzystać z pogody.
Marto, sceneria cudowna! Ja chyba jestem bardziej wiejską niż miejską dziewczyną. Mimo, że mieszkam w mieście ciągnie mnie w wiejskie klimaty, dziewicze tereny…
Miło mi było czytać o Tobie w kukbuku :)))
-
Dziękuję! 🙂 W naturze faktycznie wypoczywam i ładuję baterie, a w mieście czerpię ile się da 😀
Tak sielsko… Znakomicie oddany klimat na zdjęciu. Czuję się jakbym siedziała pośród tych kłosów i jadła cynamonowe tortille!
-
dziękuję 🙂
Dodaj komentarz
Zaraz się popłacze, chce takiego śniadania!! Teraz już za późno, ale przysięgam, lato czekaj na mnie! (Jeszcze tylko namówić przyjaciółkę, tylko ona jest na tyle szalona by wstać ze mną rano i latać po łąkach w poszukiwaniu dobrego miejsca 😛