Odpowiedz
Archipelag marzeń
Lecąc na Wyspy Owcze, będziecie mieć uczucie, że lecicie na wyspę ukrytą pośrodku oceanu i będziecie mieć rację. To miejsce było ukryte tak długo, że nadal jest wyjątkowe i niedostępne. Zdaje się nawet, że nie ma drugiego takiego miejsca na świecie. Zbliżając się do archipelagu, zaczynacie widzieć w oddali marzenie, które zaraz się spełni. Tak przynajmniej było ze mną. I wcale nie przesadzam, bo z góry wygląda to tak pięknie, że aż nierealnie.
Zdecydowaliśmy się na wynajem kampera, ponieważ stwarzało to dla mnie zdecydowanie większe możliwości na zobaczenie wschodów i zachodów słońca z Mią na pokładzie (wtedy jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że o tej porze roku będzie to utrudnione). Na Wyspach jest dużo miejsc, gdzie możecie zatrzymać się na noc. Kempingowanie na dziko jest nielegalne, zaś wyspy małe i nie ma się gdzie ukryć, więc sprawdźcie, gdzie są jakie miejsca. Jeśli lubicie się często przemieszczać i dużo zobaczyć, bardzo polecam tę formę noclegu. Nasz był wyjątkowo komfortowy i zapewniam, że duży rozmiar nie przeszkadzał w łatwym poruszaniu się po wyspach. Dało nam to szansę zatrzymać się w pięknych miejscach, gotować i nawet wykąpać się, bo był prysznic z gorącą wodą. Ale co tu dużo pisać, osobiście uwielbiam życie w kamperze, więc jest to dla mnie wymarzona forma podróżowania.
CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ:
– pogoda jest nieprzewidywalna Może szaleć ulewa, po czym po pięciu minutach wyjść słońca, które za chwilę schowa się za chmurami i rozpęta się wichura. Bardzo polecam zabranie płaszcza przeciwdeszczowego, czapki, rękawiczek, dobrych nieprzemakalnych butów i szalika Może być wyjątkowo wietrznie, więc przygotuj się na to mentalnie i ubraniowo. Pisząc wietrznie, mam na myśli tak silny wiatr, że masz wrażenie, że jakaś niewidzialna siła gdzieś cię pcha.
– Dni, w zależności od senonu, mogą być bardzo długie. U nas o 23 w nocy nadal świeciło słońce. Jeśli masz ochotę obejrzeć piękny zachód, musisz sporo poczekać. Moja rada: sprawdź to przed planowaną podróżą i zastanów, czy ci to odpowiada.
– zobaczysz tyle pięknych miejsc, że w pewnym momencie przeżyjesz totalne zaskoczenie, że ta przepiękna dolina, którą widziałeś godzinę temu, nie była najpiękniejszym miejscem na wyspach. Po trzech dniach zaczynasz się do tego przyzwyczajać.
– możesz się wszędzie dostać za pomocą auta. No prawie wszędzie, gdyż Mykines jest wyspą wolną od aut. Większość wysp połączonych jest podwodnymi tunelami, jednak kilka nie jest i tu musisz skorzystać z promu. Sprawdź rozpiskę promów z wyprzedzeniem, gdyż niektóre pływają tylko raz dziennie. Musisz również zapłacić za tunele. My mięliśmy to wliczone w koszt wynajęcia kampera. Dużo nam to ułatwiło!
– nie ma tu wiele restauracji czy kawiarni, także przygotuj się na gotowanie lub sprawdź, gdzie są miejsca, gdzie możesz zjeść w okolicy i do której godziny są otwarte.
– jest kilka bardzo popularnych trekingów, które nie są już dozwolone na samodzielną wyprawę. Musisz zabukować grupową wyprawę. Było to dla nas zaskoczenie, ale lokalni mają swoje powody. Wiele osób chce zobaczyć te unikalne miejsca, ale nie każdy ma szacunek do natury. Dlatego też warto się dołączyć do grupy z przewodnikiem.
– Wyspy Owcze są porośnięte trawą. Rosła ona przez wiele lat, by lokalne owce miały co jeść. Nie niszcz jej! Wydeptanie trawy zajmuje chwilę, a jej zasianie troszkę dłużej. Jeśli siałeś kiedyś trawę w swoim ogrodzie, znasz ten ból.
– Wyspy są mniejsze niż myślisz
MIEJSCA, KTÓRE POKOCHALIŚMY:
Bour – piękna malutka wioska. Możesz tu zobaczyć tradycyjne domy z dachami zarośniętymi trawą. Ulokowane są tuż obok oceanu. Zaś w oddali widzisz piękne zielone wyspy. Przyjechanie tu prosto z lotniska jest fajnym sposobem na przywitanie się z wyspami.
Gasadalur – jest spore prawdopodobieństwo, że znacie to miejsce ze zdjęć w internecie lub z Instagrama. Przepiękny wodospad i otoczenie również. Możecie pójść na długi spacer, lub jeśli jest zbyt wietrznie, zrobić kilka zdjęć i schować się w aucie.
Tindholmur – znana skała na oceanie. Zobaczycie ją już w trakcie jazdy do Gasadalur. Jej krztałt jest wyjątkowy. Jeśli chcecie zobaczyć ją z bliska, musicie zabukować wyprawę. Trwa ona kilka godzin. Nie można już niestety iść samodzielnie. Wyprawa jest długa i dosyć wymagająca ze względu na pogodę, więc nie nadaje się na spacer z dzieckiem. Możesz również przepłynąć obok malym promem, tutaj koniecznie zabierz maluchy. My przepłynęliśmy obok przy okazji powrotu z Mylines.
Mykines – to zdecydowanie moja perełka wyjazdu. Wspaniałe i niezapomniane przeżycie. Chciałam zobaczyć maskonury tak długo, że sama nawet nie pamiętam jak długo. W końcu, właśnie tutaj zobaczyłam ich tysiące! Są piękne, urocze i zwyczajnie najlepsze. Ach te oczy… By dotrzeć na wyspę musisz zarezerwować prom i przygotować się na długi spacer. Nie ma tu samochodów, ale jest niewielka wioska, którą również warto zobaczyć. Maskonury widzisz już z promu, kiedy nurkują po rybki. Potem jest ich wiele pomiędzy trawami i na zboczach wyspy. Moja rada – zabukuj prom z wyprzedzeniem!
Sorvagsvant – piękne jezioro otoczone wyjątkowymi widokami. Bardzo polecam wyprawę do Trealanipa. Musiałam w pewnym momencie zawrócić, ponieważ Mia powiedziała, że już jej starczy (trzymamy się zasady, że jak najmłodsze z nas ma dosyć, to jej słuchamy i upewniamy się, ale nie nalegamy) Tomasz poszedł dalej i powiedział, że warto wrócić, żeby to zobaczyć. Wrócę, ze starszą Mią.
Kvivik – urocze małe miasteczko. Masz na nie widok już z drogi na wzgórzach. Całkiem ładny widok. Jeśli pojedziesz dalej drogą, znajdziesz dwa popularne okrągłe domki. Nie są one zdatne do zamieszkania, więc można na nie jedynie zerknąć.
Nordlaradalur – Jeśli pojedziesz drogą do Nordlaradalur, znajdziesz się na pięknej, kręconej drodze z wyjątkowym widokiem na odległą wyspę. Cudowny widok, można patrzeć i patrzeć. To taki troche “moment z Instagrama”
Kirkjubour – stara wioska, gdzie możecie wejść do tradycyjnej chaty i dowiedzieć się, jak żyli kiedyś mieszkańcy wysp. Znajduje się tu również piękny kościółek, zaś naokoło pasą się konie. Wielkie tak dla tego miejsca!
Saksun – chyba nie zaskoczy was, kiedy napiszę, że to kolejna piękna wioska. Nie zaskoczy, bo uwierzcie mi, chcecie zobaczyć je wszystkie! Prawdopodobnie będziecie na Wyspach Owczych tylko raz w życiu, więc zahaczcie o każde miejsce na wyspie. Znajdziecie tu tradycyjne chaty ulokowane tuż obok jeziora. Jest tam też obok wodospad. Polecam spacer po okolicy.
Fossa – Ogromny wodospad! Ogromny i wspaniały .
Gjogv – Widziałam tu jeden z najpiękniejszych zachodów słońca na wyspach. Może dlatego, że tylko do tego dotrwałam. Klify mają wyjątkową formację. Jest tu bardzo fajne miejsce na noc, także bardzo polecam.
Kunoy – Idealny na dłuuuuugi spacer.
Tjornuvik – Co za miejsce! Wioska na końcu bardzo długiej drogi. Znajdziecie tu piękną czarną plażę, urokliwą wioskę, gdzie możecie zjeść gofry, a treking zachowacie w pamięci na długo.
2 komentarze
-
Dziękuję za piękny komentarz. Oj Tak Mia już duża i z dnia na dzień staje się dziewczynką. Wyspy są niesamowite i ja też płakałam 😀
Dodaj komentarz
O matko jak pięknie i jak zazdroszczę. Jeśli kiedyś uda mi się tam dotrzeć to chyba będzie pierwsze miejsce gdzie popłaczę się ze wzruszenia 😉 P.S. Mia jaka już duża 🙂 Dużo miłości i niezapomnianych podróży w Nowym Roku :*