Odpowiedz
Szukając miejsca w okolicy, gdzie możemy wypić kawę i robić to, do czego stworzona została niedziela – relaksu, trafiliśmy do
Szukając miejsca w okolicy, gdzie możemy wypić kawę i robić to, do czego stworzona została niedziela – relaksu, trafiliśmy do Aunt Benny. W niedzielę o 12:30 miejsce jest pełne. Znajdujemy miejsce na parapecie pokrytym poduchami. Po chwili zwalniają się dwa przy dużym drewnianym stole, jednak nasza miejscówka jest tak przyjemna, że na niej zostajemy.
Aunt Benny ma pyszną kawę – to trzeba napisać na początku. Bo czego szukamy w kawiarni? Przede wszystkim dobrej kawy. Dodatkowo nabiera tu znaczenia powiedzenie, że to ludzie tworzą miejsce. Przesympatyczna obsługa, która, da się zauważyć, dobrze czuje się w swoim miejscu pracy. Nawet gdy siedzieliśmy przy kawie i bajglu kilka godzin, nie dało się odczuć, że przesadzamy (uwielbiam miejsca, gdzie przesiadywać można godzinami).
Do jedzenia pyszne bajgle, kisze i tarty. Wszystko skrzętnie wypisane na ścianie za barem lub pięknie wystawione, by pieścić nasze oczy i skręcać żołądki. Jest też sporo opcji dla wegan plus menu weekendowe, czyli zawsze mogą czymś zaskoczyć. T. zamówił bajgla z serkiem frishkase z jalapenos i czerwoną cebulą. Ponoć serek robią sami. Podano pachnący, świeży, lekko podpieczony, szczerze, najlepszy bajgel jaki jadłam od lat (tak, był to bajgel T, ale “sharing is caring”).
Wystrój minimalistyczny, kamień, drewno, czarne tablice, aczkolwiek bardzo przyjemny.
Na miejscu jest darmowe wifi oraz sporo ciekawych pozycji do czytania.
Na przeciwko kawiarni jest park z placem zabaw, coś, co mamy i tatowie mają na względzie.
Aunt Benny
Oderstrasse 7, 10247 Berlin
(Wi-Fi, nie akceptują kart, lubią zwierzaki)
Godziny otwarcia: wt-pt 9:00 – 19:00, So-Nd 10:00 – 19:00
6 komentarzy
Chętnie i ja bym spędziła miły poranek w takim miejscu 🙂
Hej jeżeli lubiłaś czasem poczytać blog Camomille Flavor informuję, że przeniósł się na stronę http://milkybite.blogspot.comPrzepraszam za utrudnienia!PS Przepiękne zdjęcia, miejsce cudowne. W Polsce też czasem powstają takie kawiarnie, niestety nasz kraj nie sprzyja rozwojowi.
Dobra robota, zdjęcia przepięknie zachęcające! Berlin jest niezastąpiony pod względem tak udanych (w kwestii koncepcji, wystroju, oferty…) miejsc, sama “ponaprzykrzałabym” im się przez długie godziny. Zwłaszcza, że mam słabość do siedzeń parapetowych. Szukam sobie takiej cioci Benny w Paryżu;) tu trochę trudniej, jeszcze swojego kąta nie znalazłam, ale zrobiłam znaczny postęp i dużo przypadkowych odkryć! Pozdrowienia
Jadę wiosną do Berlina to chętnie wpadnę tam na śniadanko 🙂
Na bajgla to może nie, ale na tą pyszną kawę chętnie bym się wybrała 🙂
Dodaj komentarz
bardzo przyjazny wystrój, zwłaszcza ta tablica dodaje uroku