Odpowiedz
Wybraliśmy się do Chipps w Mitte, bo słyszałam o miejscu dużo dobrego. A dodatkowo serwują tu w weekend śniadanie do
Wybraliśmy się do Chipps w Mitte, bo słyszałam o miejscu dużo dobrego. A dodatkowo serwują tu w weekend śniadanie do 17, czyli nawet po bardzo ciężkiej nocy, powinniście dać radę zjeść coś porządnego i typowo śniadaniowego, nawet jeśli pora na nie dawno minęła.
Zamówiłam kawę, która przyszła z dzbankiem wody z dodatkiem liści mięty, lubię takie małe rzeczy. Dodatkowo zauroczyły mnie nazwy śniadań – The morning after, Bed head or Walk of shame (mignęło coś przed oczami po przeczytaniu ostatniej nazwy? Ach te wspomnienia ;).Wybrałam Lumber Jack bo uwielbiam tosty francuskie i bekon, a najlepiej jak idą razem, jednak nieco się zawiodłam. Oczami wyobraźni widziałam kromki brioche, a zrobione zostały na chlebie tostowym. Nadal były smaczne, ale to jednak nie to samo. Tomasz wybrał wafle o wdzięcznej nazwie “Sleep Walker” i były pyszne.
Miejsce ma minimalistyczny, modny wystrój, przy okazji jest wygodne i całkiem przytulne. Wybraliśmy stolik w rogu, przy ogromnych oknach i stwierdziliśmy, że musi być fajnie jeść tutaj zimą, kiedy na zewnątrz pada śnieg. Ciekawym rozwiązaniem jest również otwarta kuchnia, dzięki czemu widać proces przygotowania dań, jak i smaczne składniki. Dodam jeszcze, że nasz kelner był przemiły i za każdym razem na jego twarzy widniał ogromny uśmiech, a to bardzo lubię.
Chipps, Jägerstr. 35, 10117 Berlin
9 komentarzy
-
Paulina, bardzo dziękuję za tipy, zanotowałam 🙂
Bardzo ciekawe miejsce. Lubię berlińskie Mitte, szczególnie z rana. Będąc kolejny raz w Berlinie z chęcią tam zajrzę, bo sądzę, że może mi się tam bardzo spodobać :-)Z serdecznymi pozdrowieniami,
E.
Marto, z przyjemnością przeczytałam Twoją historię w Best wishes from Berlin:) Mam tak blisko do Berlina, a jeszcze nigdy nie udało mi się tam wybrać w celu poznania jego smaków. Kiedy do tego w końcu dojdzie, będę podążać Twoim śladem:)
-
I daj koniecznie znać!
Ale klimat!
śniadanie do 17 ;D to sie nazywa podejście do klienta ;))
Echhh, nie napiszę kolejny raz “dlaczego u mnie takich nie..” Nawiązując do mojego dzisiejszego posta, mogę polecić polankę, tuż przy Chemin de la Tour 😉
Ja bym wybrała wafle 🙂 Pycha!
Dodaj komentarz
Kocham Berlin. Jeśli chodzi o kulinarne miejsca to polecam Banabe na kawę i Princess Cheesecake – koniecznie trzeba spróbować sernik I love New York. Oprócz tego Dom Gofra (nie pamietam nazwy ulicy – od Schonhauser Allee idzie się prosto w doł w stronę Alexanderplatz).