Odpowiedz
Mam słabość to urokliwych małych kawiarni z przyjazną obsługą. Jeśli czytacie moje posty o miastach, pewnie się już zorientowaliście. Ale
Mam słabość to urokliwych małych kawiarni z przyjazną obsługą. Jeśli czytacie moje posty o miastach, pewnie się już zorientowaliście. Ale wyobraźcie sobie taką sytuację. Planujecie spotkanie ze znajomymi w nowym miejscu i idziecie bez żadnych oczekiwań. Więcej, właśnie zrobiliście najlepsze zdjęcia w Photobooth i jesteście z siebie tak dumni, że koncentrujecie się tylko na nich. Wchodzicie do Salumeria Lamuri i jesteście totalnie zaskoczeni pięknem tego miejsca. Na podłodze i ścianach jest kilka rodzajów płytek, które zapewne stworzone zostały, by być później położonymi obok siebie. Patrzycie na drewniano szklaną ladę obłożoną smakołykami, uśmiech chłopca z obsługi, później małe drewniane stoliki, ogromne okno, przez które patrzeć można na życie Berlina i ciężko jest się skupić na złożeniu zamówienia.
Jest też dodatkowa sala na tyłach, cała biała z elementami drewna i zielenią na parapecie. Byłam tak zaskoczona wnętrzem, że chodziłam przez pierwszych kilka minut i patrzyłam. Drobiazgi tworzą miejsce, ale tyle idealnie dobranych drobiazgów aż prosi, by żadnego nie pominąć
Zamawia się przy ladzie, wybór nie jest największy, ale wystarczający. Obsługa chętnie opowiada o jedzeniu i warto posłuchać. Postawiłam na świeże panini (mają tu kilka fajnych opcji), a Tomasz wybrał zupę i panini.
Zapewniam was, że wszystko było pyszne. Panini zaskoczyło smakiem, zupę podano w wielkim słoju, co idealnie wprost zaprezentowało jej wyrazisty kolor. Polecam również tutejsze włoskie croissanty – tak dobre, że musiałam się kłócić z Tomaszem, żeby nie dać mu kolejnego gryza (są niewielkie, co traktuję jako plus, bo zjadłabym cały bez względu na rozmiar).
Przyszliśmy tu na spotkanie ze znajomymi i tak zostaliśmy 3 godziny. Fajna rozmowa była głównym motywem długości spotkania, ale urokliwość miejsca z pewnością nie przeszkadzała. Postanowiliśmy więc, że wrócimy po więcej.
Salumeria Lamuri, Köpenicker Str.183
Pn – Pt 9:00 – 18:00, Sb 10:00 – 18:00.
5 komentarzy
Niezwykle urokliwe miejsce! Mam wrazenie, ze przenosi nas w czasie… oraz w szerokosci geograficznej ;)Pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze!
Zupa prezentuje się świetnie w tym słoiku! Piękne, klimatyczne zdjęcia!
Na początku pomyślałam croissant – ee.. takie zwyczajne – ale po zdjęciu widać, że musiał być naprawdę pyszny. Też planuję podróż do Berlina… także chętnie poczytam nie tylko o miejscach, w których można tam dobrze zjeść.
Fajnie, że pokazujesz takie miejsca. Ja na wiosnę wybieram się do Berlina i chętnie odwiedzę to miejsce 🙂
Dodaj komentarz
Rzeczywiście te kafelki mają w sobie to coś 😉