Odpowiedz
Stanisław Jachowicz napisał kiedyś “Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie.” I coś w tym jest…
Do Łodzi trafiłam dopiero na zaproszenie PURO Hotels i po pierwszych kilku dniach ganiłam się w duchu, że tak późno, zwłaszcza że pół życia mieszkałam w Warszawie. W zeszłym roku zachwycałam się Manchesterem, a okazuje się, że równie ciekawe pofabryczne zakamarki mamy w Łodzi. I nie tylko, bo jest tu też niesamowita scena kulinarna, piękny pałac, ciekawe muzea, wspaniała palmiarnia i jeszcze raz pyszne jedzenie. Obecnie odnawiane są po kolei stare kamienice i ma się wrażenie, że za kilka lat będzie to jedno z najpiękniejszych miast Polski. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i teraz mam dla was listę pysznych miejsc i kilka do zobaczenia. Jeśli zastanawiacie się, gdzie pojechać na weekend, gorąco polecam Łódź! Jest tam kilka wyjątkowych miejsc, jak na przykład Off Piotrkowska – stare lofty przemienione w restauracyjny zakamarek. Jadłam tam dużo i udało mi się odkryć kilka pysznych adresów, które poniżej polecam.
GDZIE ZJEŚĆ:
Nóż – to pierwsze miejsce, które ktoś mi zasugerował i pierwsze miejsce, które odwiedziłam. Mieści się ono na Off Piotrkowska, gdzie możecie spokojnie spędzić kilka dni jedząc od miejsca do miejsca. Zamówiłam kanapkę na gorąco z szynką i jajkiem i było to dokładnie to, czego potrzebowałam. Świeża bułka i całość dodatków rozpływała się w ustach, zaś sałatka na boku była miłym dodatkiem. Trzeba również wspomnieć kawę – przepyszna.
Owoce i warzywa – kawiarnia, która w jakiś sposób kojarzy mi się z dzieciństwem. To chyba przez te kwiatowe obicie foteli. Bardzo przyjemne wnętrze, równie fajna atmosfera i chciałoby się tam siedzieć godzinami. Zamówiłam szejka ze spiruliną, ot tak na wzmocnienie i był przepyszny.
Montag Piekarnia – podają tu ciastko, które nazywa się “samo zło” i coś w tym jest, bo jak jest tak pysznie, to nie może być anielsko. Co rzuciło mi się na oko i na serce to wyjątkowo przyjemny właściciel, który nawet nowych gości traktuje jak dobrych znajomych, co sprawia, że czujemy się jak w domu. Można tu także podpatrzeć, jak robią chleb.
Dwa przez cztery – tutaj przyjść musicie koniecznie. Nie chodzi tylko o fajną atmosferę, ale również o piękną kolekcję polskich win. Możecie popróbować przy akompaniamencie drobnych przegryzek, których smaki zachwycą, jak samo wino. Jeśli interesujecie się winami, dowiecie się tutaj nie jednej ciekawostki. Przyszliśmy tu z biegu i znaleźliśmy miejsca przy barze, ale kolejni odwiedzający nie mieli już takiego szczęścia, więc warto zarezerwować. Jeśli macie większy głód, w tym samym lokalu mieści się Affogato. To właśnie oni przygotowują wspomniane przekąski i z tego, co słyszałam, większe kawałki są równie smaczne.
Beza Food and Bourbon – z chwilą przekroczenia progu zauważyłam, że podają tego dnia churros z czekoladą i na wstępie przepadłam. Zamówiony na drugie śniadanie czekoladowy omlet również ucieszył moje kubki smakowe. Co tu dużo mówić, pyszne śniadania i dobra kawa.
Fatamorgana – wbiegliśmy tu nieco przemoczeni i poprosiliśmy o rozgrzewającą herbatkę. Dostaliśmy ją z cytrusami, przyprawami i zachwycił nas fakt, że szklanka była wielkości mojej głowy. Po poważnym rozgrzaniu zamówiliśmy dania główne, bo tylko tyle mięliśmy miejsca w brzuchach. Od razu pożałowaliśmy, bo to piękne danie, które widzicie na zdjęciu, jest o wiele smaczniejsze niż ładne, więc jest naprawdę dobrze. Dodatkowo muszę wspomnieć przeuroczą obsługę. Aż nie chciało się wychodzić.
Przędza – ponoć najlepsza kawa w Łodzi, a my się z tym całkowicie zgadzamy. Barriści wiedzą co robią i dodatkowo mają fajną selekcję.
Miska Gastro Bowls – możecie sobie pomyśleć, że nie wyjeżdżacie na weekend do innego miasta po to, żeby siedzieć i jeść w hotelu, ale w PURO zmienicie zdanie. Miska oferuje miski (dosłownie) inspirowane orientem, zaś sama restauracja jest piękna. Zresztą po śniadaniu mistrzów z rana będziecie bardzo ciekawi kolacji.
Powidok – mieści się na Placu Wolności i jest dobrym miejscem na początek spaceru po Piotrkowskiej. Wstąpiłam tam jedynie na szybką przekąskę, bo zbyt wiele osób o nim wspominało, żeby przegapić. W oko wpadły mi od razu ogromne okna, które sprzyjają obserwowaniu życia na ulicach Łodzi. Mój poranny shake był pyszny, ale już planuję powrót na kolację, bo to miejsce przy wieczornym świetle musi wyglądać pięknie. .
Ato Ramen – Najlepszy ramen w Łodzi i to jest opinia, która sprawdziła się w 100%. Jeśli lubisz, to tu musisz go spróbować. Tomasz spróbował i powiedział, że boski.
Start Rynek II -bardzo się cieszę, że tam poszliśmy, bo to miejsce to nie tylko dobre jedzenie, ale również cofnięcie się w czasie. Nawet kelnerka ubrana była odpowiednio do klimatu miejsca. Kolacja była pyszna, zaś wystrój restauracji sprawił, że zaczęliśmy rozmawiać z Tomaszem o dniu, w którym się poznaliśmy. Poleciłabym to miejsce dla obcokrajowców, którzy chcą poznać smaki Polski oraz dla Polaków, którzy tęsknią za smakami przeszłości.
Gorąca Pączkarnia – ponoć najlepsze pączki w Łodzi i coś w tym jest, bo nie skończyło się na jednym. Przyjdź tu głodny.
Drukarnia – Poszliśmy tam na kanapki, bo zamarzyła mi się jedna. I dostałam taką pyszną, że zaczęłam myśleć o drugiej. Taka to krótka historia. Bardzo polecam miejsce ze względu na pieczywo, kanapki i bardzo fajne wnętrze.
Ato Sushi – usiedliśmy przy barze, gdzie mogliśmy obserwować, jak specjaliści przygotowują nasze jedzenie. Przy okazji porozmawialiśmy z nimi o sushi, rybach, winie oraz sztuce japońskiego jedzenia. Zamówiliśmy sake i podano nam kieliszek w drewnianym pojemniku, zaś następnie specjalnie go przelano, bo ponoć oznacza to, że gość jest mile widziany. Przegapił to niestety menadżer miejsca, który do najmilszych nie należał, za każdym z dwóch razy. Mimo wszystko doświadczenie było przepyszne i bardzo miłe.
C0 ZOBACZYĆ:
Pałac Izraela Poznańskiego – wyjątkowo piękny pałac, każdy detal przyciąga wzrok, więc potrzebujesz sporo czasu na odwiedziny. Poznasz nie tylko historię miejsca i jego właścicieli, ale i ludzi ważnych dla Łodzi.
Palmiarnia – wyjątkowo przyjemne miejsce. w chłodne dni poczujesz się tu jak na tropikalnej wyspie, zaś w ciepłe miło spędzisz czas, zarówno w palmiarni jak i otaczającym ją parku.
Off Piotrkowska – jak już wspomniałam, to wyjątkowa część Łodzi. Budynki starej fabryki z czerwonej cegły przerobione na tętniący życiem zakątek kulinarno-artystyczny. Jeśli jesteście głodni i nie wiecie, gdzie się wybrać, zacznijcie od tego miejsca. Wybór restauracji, kawiarni i nawet budek z jedzeniem jest bajeczny.
MS – Muzeum Sztuki – ciekawie i inspirująco.
GDZIE SPAĆ:
PURO Hotel – to jedyne miejsce, jakie wypróbowałam i szczerze mówiąc, nie zamierzam próbować żadnego innego. Ten hotel ma nie tylko piękne pokoje z widokiem na Pałac Izraela Poznańskiego i dobrą lokalizację. Dbałość o detal przekroczy twoje najśmielsze oczekiwania. Pokoje są tak komfortowe, że ciężko ci będzie swój opuścić, zaś dodatkowo skorzystać możesz z najpiękniejszej sali kinowej, jaką widziałam i wypić drinka na dachu z widokiem na miasto. No i na koniec pewien bardzo istotny plus – śniadanie królów.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Dzięki temu będziesz mógł skoncentrować się w treściach na zaspokojeniu bardzo konkretnych potrzeb Twojego klienta.